poniedziałek, 3 lutego 2014

Farbowanie starej wełny czyli jak z majtek zrobić trawę..

W swoich przepastnych zasobach włóczkowych mam sporo różnorakiej wełny. Kaszmir, wełna owcza wszytki pięknie ale.. kolory fatalne.

Wytoczyłam wojnę tym wyblakłym majtkowym błękitom. Zwinęłam na próbę jeden kłębek w długi motek ok. metrowy (dobrze się to robi na nogach odwróconego krzesła)  przewiązując luźno po kilkanaście zwojów w czterech miejscach i mocno zmoczyłam w ciepłej wodzie. Rozrobiłam farbę w gorącej wodzie i w dwóch kolorach khaki i grafitowy. Docelowo włóczka miała mieć kolor khaki łagodnie przechodzący w szary. Po 30 minutach leżakowania w roztworze okazało się, że w zasadzie połowa jest jasno szara a druga połowa blado szaro zielonkawa. Farba była do bawełny i sztucznych i wydawało mi się, że podobnie chwyci wełnę ale nie miała takiej ochoty. Rozrobiłam zatem dosłownie odrobinkę farby do wełny kolor zielony..

w efekcie:


otrzymałam pęto z szaro zielonym dość ciemnym kolorem u góry  i na dole ostro zielone, pasujące zupełnie do niczego plamy. Farba do wełny dała bardzo intensywny kolor ale miał być khaki więc..

Rozrobiłam szybko dosłownie odrobinę  żółtego barwnika i zamoczyłam połowę. Czy mam khaki? Nie :) ale za to żółtą rękę bo zapomniałam w pośpiechu o rękawiczce. Ostatecznie kolor mi się podoba bo wygląda tak:




Po farbowaniu mam moje ulubione zielenie więc operację uważam za udaną. Po majtkowym błękicie pozostało tylko wspomnienie ale.. miejcie się na baczności bo.. Ha! Zostało mi jeszcze z 8 motków i cała siata barwników! Podoba mi się ta zabawa i polecam każdemu, kto ma podobny problem z zalegającymi włóczkami w kolorach nie pasujący do niczego - warto :) Na dowód zdjęcie z serii przed i po z majcianym szetlandem czekającym dumnie na swoją kolej:


Może ktoś się skusi na podobny zabieg? W każdym razie ja polecam.

3 komentarze:

  1. Fajny pomysł,super kolorki wyszły!

    OdpowiedzUsuń
  2. Farbiarz z Malabrigo nie powstydziłby się takiego efektu! Wszystko fajnie wyszło i może dobrze , że to nie khaki? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miłe komentarze, już niebawem coś z niej udziergam :)

    OdpowiedzUsuń